Wystawy - Wystawy 2017

>> 17 listopada - wernisaż wystawy Krzysztofa Koniczka
godz. 16:00, Galeria Prawdziwej Sztuki im. A. Legusa, Regionalny Ośrodek Kultury w Olecku „Mazury Garbate”
Krzysztof Koniczek - urodzony w 1955 roku w Olecku. Studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu, obecnie ASP na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby.
Dyplom w pracowni prof. Waldemara Świerzego. Prace w zbiorach Muzeum Okręgowego, Muzeum Wojska w Białymstoku, ASTWA, NOT. Kolekcje prywatne: USA, Kanada, Niemcy, Szwecja, Włochy, Australia, Szwajcaria, Anglia, Francja, Polska, Hong-Kong. Malarstwo sztalugowe, ścienne, aranżacja wnętrz, plakat. Współpraca scenograficzna z Operą i Filharmonią Podlaską.
60 wystaw indywidualnych, ok. 80 wystaw zbiorowych, udział w Warszawskich Targach Sztuki oraz wielu aukcjach charytatywnych. Publikacje m.in. „Kto jest kim na Białostocczyźnie”, „Malarze Podlasia”, „Artyści Białegostoku XVIII-XX wiek”, „Who is Who w Polsce” wyd. IV, Album „Koniczek - obrazy – pictures”, album „Nowe Otwarcie” na 100-lecie ZPAP, album „Magia Obrazu”, album „Magia Obrazu II”, album „Magia Obrazu III”, album „Energia-Koniczek”, album „Malarze Białegostoku”, programy TV i radiowe.
2012 - odznaczenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Zasłużony Dla Kultury Polskiej.
Więcej fotografii tutaj
galeria

>> 20 października - otwarcie wystawy "OP ART I ABSTRAKCJA GEOMETRYCZNA"
godz. 16:00, Galeria Prawdzi-wej Sztuki im. A. Legusa
OP ART I GEOMETRYCZNA ABSTRAKCJA
Mazurska Fundacja Sztuki Art Progress zaprasza na niezwykłą wystawę prezentującą dokonania artystów współczesnych z Polski i z zagranicy. Dzieła niezwykle popularnych obecnie artystów tworzących w kierunkach sztuki optycznej i abstrakcji geometrycznej. Richard Anuszkiewicz, Jozef Albers, Victor Vasarely, James Juszczyk , Corrado Cagli, Jurgen Peters , Axel Dick, Henryk Stażewski , Jan Pamuła oraz wielu innych. Wystawa to próba pokazania artystycznych dokonań współczesnych Wystawa OP- ART i ABSTRAKCJA GEOMETRYCZNA to próba pokazania artystycznych dokonań współczesnych twórców, których podstawą działania jest kolor, geometria, logika formy.
**
Op-art -sztuka optyczna, wzrokowa, inaczej wizualizm to kierunek w grafice, modzie, sztuce użytkowej i malarstwie, którego zadaniem jest oddziaływanie na oko widza, a nie na jego intelekt czy emocje; stosujący abstrakcyjne kombinacje linii dające geometryczne złudzenia optyczne, efekty świetlne, dynamiczne i fakturalne, zmierzające do wywołania wrażenia głębi oraz ruchu rozwibrowaniem pola widzenia. Za okres szczytowy op-artu uznaje się lata 50. i 60. XX wieku.
Op-art jest bardzo specyficzną odmianą abstrakcjonizmu. Typowe dzieło namalowane (lub wydrukowane) w tym stylu składa się z powtarzających się, geometrycznych wzorów, przypominających często figury przesuwające się w kalejdoskopie. Twórcy op-artu chętnie wciągają widza w grę złudzeń, pozorują trójwymiarowość płótna, prowadzą oko wzdłuż przecinających się linii. Op-art, z powodu swej matematycznej natury, często jest tworzony za pomocą komputera, a zadaniem artysty jest zdezorientowanie lub zaskoczenie ludzkiego oka.
Pionierem tego kierunku jest Węgier Victor Vasarely (1908–1997), który pierwsze eksperymenty z geometryczną abstrakcją poczynił już w latach 30. Charakterystyczne dla Vasarelego są składające się z rombów hipnotyzujące obrazy, dające pozór naprzemiennej wklęsłości i wypukłości. Częste są u niego fosforyzujące barwy, które dodatkowo tworzą efekt migotania. Korzeni takiego właśnie geometrycznego malarstwa można dopatrywać się w futuryzmie lub w eksperymentach kubistów. Ci pierwsi już w początkach XX wieku oszałamiali widzów wyrazistymi, nierzadko zgeometryzowanymi plamami barwnymi. Kubistom zaś zawdzięczamy pomysł na uproszczenie rzeczywistości do postaci brył geometrycznych.
Podobnie do Vasarelego maluje Bridget Riley. Ulubionym motywem tej malarki są faliste linie, wciągające w obraz. Czarno-białe lub pastelowe okręgi przypominają rysunki z podręczników psychologii, mające pokazać ograniczenia ludzkiego postrzegania. Współśrodkowe okręgi czy zbiegające się w jednym punkcie fale skłaniają odbiorcę do zwątpienia w swój zmysł wzroku. Op-art każe nam zadać sobie pytanie, czy mamy rzeczywiście zaufać temu, co widzimy w galerii sztuki.
Richard Anuszkiewicz, mający polskie korzenie- swoje rozważania na temat wzajemnych powiązań przestrzeni i ruchu rozpoczął na początku lat 60. Wtedy to tworzył dzieła, w których barwne, zgeometryzowane figury pozornie wprowadzane są w ruch. Prace te bardzo szybko zyskały uznanie krytyków oraz kolekcjonerów sztuki. Podkreśleniem pozycji artysty w świecie sztuki stało się włączenie jego prac do kolekcji tak znamienitych instytucji jak Museum of Modern Art oraz Withney Museum of American Art w Nowym Jorku.
Interesujący odłam op-artu wiąże się z nazwiskiem Mauritsa Cornelisa Eschera, którego fascynacją są złudzenia optyczne. Escher, posługując się nieprawdopodobnie cierpliwą i precyzyjną kreską, wprowadza nas w świat metamorfozy i odbić lustrzanych; zaskakuje niezwykłymi rozwiązaniami geometrycznymi. Jego czarno-białe rysunki przedstawiają często świat widziany z kilku perspektyw jednocześnie (znów ukłon w stronę kubizmu), z załamującymi się wymiarami i walczącymi ze sobą poziomem i pionem. Widz nigdy nie wie, co jest ścianą, a co sufitem; co jest wypukłością; czy dany kształt jest skrzydłem ptaka czy ludzką nogą. Ręka rysuje sama siebie, a z leżącej na stole geometrycznej ryciny wychodzą żywe stworzenia. Op-art Vasarelego jest dla oka szokiem i oszołomieniem; Escher zadaje oczom zagadki.
Bawienie widza zagadkami optycznymi nie jest wynalazkiem XX wieku. Uważany przez niektórych za manierystę, XVI – wieczny malarz Giuseppe Arcimboldo również zaskakuje widza nagłymi przemianiami; czysty op-art. Również Salvador Dali lubował się w szydzeniu z ograniczeń ludzkiego narządu wzroku. Na obrazach Dalego słonie przemieniają się w łabędzie, z chaotycznego na pozór układu kolorowych kul wyłania się twarz Gali, a ludzkie sylwetki oglądane z daleka nagle układają się w wysmukłą kobiecą sylwetkę.
Nieco inaczej realizuje się Josef Albers. Nie wciąga już widza w optyczne gierki i nie próbuje okłamać jego oczu. Obrazy jego są dużo prostsze, i składają się najczęściej z różnej wielkości kwadratów o podobnych odcieniach. Jest to krańcowe uproszczenie tematu malarskiego, nawiązujące trochę do doświadczeń suprematyzmu.
Abstrakcja geometryczna powstała w konsekwencji zapoczątkowanego pod koniec XIX w. kryzysu tradycyjnej sztuki mimetycznej, wywołanego z kolei przemianami społecznymi i wynalazkiem fotografii.
Pomimo że za ramy czasowe abstrakcji uważa się lata 1945-1955, to już w 1915 Kazimierz Malewicz wydał swój manifest suprematyzmu - jak też nazywa swoje malarstwo. Również Piet Mondrian od 1911 zaczynał malować abstrakcyjnie, co w końcu pozwoliło mu dojść do kompozycji przedstawiających kwadraty i białe linie.
W latach 1918-1939 dominowała abstrakcja geometryczna. Na gruncie sztuki abstrakcyjnej powstały idee powiązania malarstwa z innymi sztukami plastycznymi, rozwijało się nowe pojęcie jedności stylowej, kwitła twórczość teoretyczna.
Wystawa OP- ART i ABSTRAKCJA GEOMETRYCZNA to próba pokazania artystycznych dokonań współczesnych twórców, których podstawą działania jest kolor, geometria, logika formy.
galeria

>> 15.09.2017 - wernisaż wystawy Kamila B. Janickiego
godz. 18:00, Galeria Prawdziwej Sztuki im. Andrzeja Legusa
Regionalny Ośrodek Kultury „Mazury Garbate” ma przyjemność zaprosić na pierwszy wernisaż Pana Kamila B. Janickiego, olecczanina, który odbędzie się w piątek 15.09.2017 o godzinie 18:00 w Galerii Prawdziwej Sztuki im. Andrzeja Legusa.
Będziemy mogli zobaczyć niezwykłe, fantazyjne portrety inspirowane twórczością takich mistrzów, jak: Malczewski, Giger, Van Gogh, Banksy, Beksiński, Pisasso, Witkacy i wielu innych.
Jest to niezwykły przekrój portretów, każdy budzi inne emocje, ma odrębny charakter i styl. Warto przyjść i zachwycić się osobiście. Cieszymy się, że ta inspirująca, ukryta dotąd przed światem twórczość Pana Kamila, skromnego rysownika, malarza, na co dzień pracownika ZPU PRAWDA, w końcu ujrzy światło dzienne...
Najwyższa pora. Wystawa czynna będzie do 17 października.
**
Od autora
„Urodziłem się w Olecku 22 marca 1979 roku, tu też zdobyłem wykształcenie podstawowe i techniczne. Studiowałem w Kaliszu w filii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, kierunek edukacja artystyczna (wychowanie plastyczne). Już jako dziecko marzyłem o tym, by zostać „artystą”, ale nic z tego nie wyszło. Obecnie pracuję w ZPU PRAWDA w Olecku jako stolarz obróbki drewna. W wolnej chwili namiętnie rysuję, maluję, gram na gitarze i djembe. Do tej pory tworzyłem do szuflady. Nie da się ukryć, że artystycznie jestem pod dużym wpływem twórczości Wyspiańskiego i Witkacego. Jednak Witkacego uważam za swojego niedoścignionego mistrza.”
Kamil B. Janicki
Obejrzyj fotografie z wydarzenia...
galeria

>> 21 lipca - REMBRANDT van RIJN
Wystawa oryginalnych grafik holenderskiego malarza, rysownika i grafika - Rembrandta.
Rembrandt Harmenszoon van Rijn (ur. 1606 w Lejdzie, zm.1669 w Amsterdamie) uważany jest powszechnie za jednego z największych artystów europejskich i światowych. Rembrandt stworzył około trzystu prac graficznych. Motywy najczęściej powtarzające się w twórczości holenderskiego mistrza to sceny z Nowego i Starego Testamentu, holenderskie pejzaże, autoportrety, portrety, sceny rodzajowe.
Stworzone w XVII wieku matryce miedziane uległy zniszczeniu. Wybitny francuski rytownik i grafik Armand Durand w latach 1865-1867 podjął się mozolnego zadania przywrócenia zniszczonych miedzianych płyt graficznych do ich pierwotnego stanu oraz wykonania serii odbitek dzieł Rembrandta.

>> 12 maja - wystawa fotografii Janiny Osewskiej
godz. 17:00, Galeria Prawdziwej Sztuki im. A. Legusa
Te Wai Pounamu – obrazy znalezione
Do Nowej Zelandii, Krainy Długich Białych Obłoków, wybrałam się z grupą znajomych w trakcie pobytu w Australii. Kiedy kilka miesięcy wcześniej rozważaliśmy, jakie miejsce wybrać na naszą wspólną wyprawę, niewiele wiedziałam o lądzie, na który kapitan Cook jako pierwszy Europejczyk zszedł w roku 1769 i rozpoczął badania. Owszem, studiowałam lektury, przewodniki i plan naszej włóczęgi po Te Wai Pounamu (w języku Maori to Wyspa Południowa), ale w najśmielszych wyobrażeniach nie mieściły się znalezione tam obrazy: wiecznie zielone lasy kauri, mleczno-szafirowe jeziora polodowcowe, mleczno-szare wody potoków górskich, dzikie i puste przestrzenie nadmorskich plaż, góry malowane w niezwykłe wzory, wszechobecne wodospady, prastare lasy Fiordland, kształty wapiennych skał Kura Tawhiti i ufne lwy morskie, foki i papugi Kea. Po raz trzeci (wcześniej w Libanie i Syrii) odniosłam wrażenie, że wszystko tutaj jest tylko dla nas. Tak niewiele osób było w odwiedzanych miejscach i na szlakach. Fotografowałam łapczywie, kęsami fotografii, tak jak posila się głodny przy pełnym stole. Nie przewidziałam również siły swoich reakcji emocjonalnych – zachwytu, szczęścia, pełni, jedności, zespolenia z miejscem, świadomości bycia tu i teraz, radości, wdzięczności Panu Bogu i ludziom, moim towarzyszom podróży. Cenię tę nieprzewidywalność, dzięki której doświadczam zaskoczeń, otwieram się na odczucia we mnie i świadomie je przeżywam, wciąż jestem ciekawa świata, a fotografia –
przypomina że można wyjrzeć
z życia jak zza okna Być sobie
obcym co oznacza wolność
na co dzień niedostępną…
(Jarosław Klejnocki, Litania)
Te Wai Pounamu to wyspa, o której nie można zapomnieć. Siła tej pamięci nie pozwala przeżytego zamknąć w sobie, zostawić tylko dla siebie. Nakazuje dzielić się obrazami znalezionymi w miejscu, które jest dla mnie symbolem nowego życia, wzrostu, siły i spokoju, ale również ideą wiecznego ruchu.
Nigdzie wcześniej nie byłam tak szczęśliwa i nigdy z taką siłą nie pragnęłam powrotu.
Janina Osewska
galeria